Nic tak nie zbliża współpracowników do siebie jak wysłanie ich na szkolenie. Jest to jeden ze sposobów, by mogli się ze sobą zintegrować, poznać się na innej płaszczyźnie niż kolega z pracy.
Dlatego że dużą część swojego życia spędzamy właśnie w pracy. O ile łatwiej i milej by było pracować w dobrej atmosferze, z ludźmi którymi szanujemy, kolegujemy się, wpływają na naszą codzienność i osobowość. Nie mam na myśli tu miedzy nimi ogromnych sympatii, ale choć odrobinę chęci by poznać drugiego człowieka. Gdy rozumiemy go lepiej, wiemy, jaki bywa, tym łatwiej będzie nam się z nim współpracowało. Znamy się raczej powierzchownie, ciężko stwierdzić nam, jakie marzenia, zainteresowania ma nasz kolega z pracy. A szkolenie daje nam właśnie taką możliwości. Poznać jego pasję, to, jakim człowiekiem jest poza piastowanym stanowiskiem, w czym jest dobry a w czym trochę gorszy. Przy odpowiedniej mediacji na spotkaniach rozwiązywane są problemy, które utrudniają normalne funkcjonowanie między sobą, na co dzień. Bo prawda jest taka, że często nie potrafimy ze sobą rozmawiać. A konflikty najlepiej rozwiązuje się na neutralnym gruncie.
Na szkoleniach nie tylko lepiej się poznajemy, ale również tworzymy grupę i uczymy się ze sobą współpracować. Nabieramy odpowiednia wiedzę, a jak wiadomo nie wszyscy są w takich samych tematach dobrzy. Prostym przykładem jest szkoła. Uświadamia nam, że warto poprosić o wsparcie, gdy czegoś nie rozumiemy. Daje to możliwość pomocy koledze, a jeśli wierzymy w karmę, to prędzej czy później taka bezinteresowna pomoc przyniesie i nam jakieś korzyści. Albo uzyskamy ją, gdy tym razem nam będzie potrzebna. Spotkania są po to by się integrować, w końcu firmę nie tworzy sam szef, ale również jego pracownicy.